~ ZAWIESIŁAM SIĘ ~

piątek, 10 stycznia 2014

Postanowienia noworoczne

Zainspirowana wpisem Agnieszki z blogu Flow Coach, postanowiłam popełnić publiczną listę postanowień noworocznych. Zakładam, że kontrola czytelników pomoże utrzymać moją słabą silną wolę w ryzach, dzięki czemu za rok o tej porze będę mogła pochwalić się sukcesami.

W poprzednich latach, przygotowując takie listy, popełniałam podstawowe błędy – umieszczałam na nich albo zbyt wiele punktów, albo zbyt ogólne pozycje. Pierwsza sytuacja sprawiała, że szybko się zniechęcałam, druga z kolei w ogóle nie mobilizowała mnie do działania. Dlatego w tym roku spróbowałam to wypośrodkować i podzieliłam listę postanowień na trzy części.

POSTANOWIENIA ROCZNE

            Zęby – leczenie, aparat, implant.
Uśmiech jest powodem wielu moich kompleksów. Co prawda kiedyś nosiłam aparat ortodontyczny, ale odkąd rosną mi ósemki, zęby znów się krzywią. Poza tym czeka mnie wizyta u implantologa. W tym roku zacznę wreszcie leczenie. Pierwszy krok wykonany – umówiona wizyta u stomatologa.

Angielski – swobodna komunikacja.
Mój kolejny kompleks. Całe życie uczę się angielskiego, a nie potrafię się w nim swobodnie komunikować. O ile jeszcze jestem w stanie poradzić sobie z czytaniem, to mam ogromną blokadę przed mówieniem. Już pod koniec minionego roku zaczęłam więcej czasu poświęcać na naukę, będę więc to kontynuować.

Sport – treningi co drugi dzień.
W ubiegłym roku odkryłam w sobie zacięcie sportowe. Dzięki regularnym ćwiczeniom nie tylko zrzuciłam przysłowiowych parę kilo, ale również nauczyłam się samodyscypliny i uwierzyłam w swoje możliwości. Na ten rok rzucam sobie tylko jeden rygor – trening co drugi dzień. Pod pojęciem treningu rozumiem każdą aktywność fizyczną, na którą danego dnia będę miała ochotę. Minimalny czas treningu: 45 minut.

POSTANOWIENIA MIESIĘCZNE

            Zrobić przynajmniej jedną rzecz, której nigdy nie robiłam.
Mam tysiąc pomysłów, w końcu uwielbiam sprawdzać się w nowych dyscyplinach. Może spróbuję nowych aktywności sportowych, a może nauczę się jakiejś nieznanej mi dotąd techniki rękodzielniczej.

Zjeść przynajmniej jedną potrawę, której nigdy nie próbowałam.
Chciałam napisać „ugotować” zamiast „zjeść”, ale nie chcę się ograniczać – może dzięki temu poznam nowe, ciekawe lokale. Z drugiej strony, posiadam w swojej bibliotece kilka książek kulinarnych traktujących o kuchniach różnych stron świata, chętnie więc nauczę się gotować nowych potraw.

Odwiedzić przynajmniej jedno miejsce, którego nigdy nie widziałam.
Nie wiem, czy uda mi się w tym roku wyjechać na dłuższe wakacje, ale ten punkt będzie mnie mobilizował do poznania Poznania. J Mieszkam tutaj od ponad czterech lat, a niewiele jeszcze widziałam. W tym roku nie będę tłumaczyć się prozą życia, po prostu zacznę częściej ruszać się z domu.

POSTANOWIENIA TYGODNIOWE

            Obejrzeć minimum trzy filmy tygodniowo.
To śmieszne, ale kiedy w telewizji zaczyna się sezon na seriale i talent show, często marnuję czas przed telewizorem, zamiast obejrzeć dobry film. Mam wiele zaległości w klasykach kina, dlatego ten rok chcę poświęcić na ich nadrabianie. Zarówno w domu, jak i w kinie.

Przeczytać minimum jeden artykuł po angielsku i  przetłumaczyć minimum 3 teksty piosenek.
To w ramach w/w punktu o nauce angielskiego. Chcę połączyć przyjemne z pożytecznym, nakładając sobie minimum dyscypliny. Słówka, których nie znam, będę notować w specjalnym kalendarzu i uczyć się ich. Mam nadzieję, że regularna praca (oczywiście nie zamierzam się ograniczać tylko do takich metod uczenia) przyniesie efekty.

Napisać przynajmniej jedną notkę tygodniowo na każdym z moich blogów.
Lubię pisać, więc będę pisać, żeby moje blogi nie umarły śmiercią naturalną. Zakładam, że taki rygor zmobilizuje mnie, żeby robić więcej rzeczy, o których mogłabym pisać. ;-)

Co więcej dodać… Szczęśliwego nowego roku, pełnego sukcesów i pozytywnych emocji! J

1 komentarz:

  1. Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć by udało się zrealiziwać te wszystkie postanowienia :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję i zapraszam ponownie!