W lutym obejrzeliśmy 26 filmów, jednak tym razem łatwiej było mi wskazać na trzy najlepsze tytuły, ponieważ niestety trafiło się kilka słabych pozycji. W podsumowaniu lutego wyróżniłam "Krainę lodu", którą celowo pomijam w poniższym zestawieniu, ponieważ bardzo mi zależy, by wspomnieć właśnie o tej trójce.
Jack Strong (reż. Władysław Pasikowski, 2014) – plakat
kinowy opatrzony jest hasłem „Filmowe wydarzenie roku” i zdecydowanie jest to
dobrze sformułowana opinia. Film trzyma w napięciu do ostatniej minuty, ręce
zaciskają się na poręczach fotela, serce przyspiesza i strach mrugnąć okiem, by
nie przegapić czegoś ważnego – podobne odczucia miałam podczas „Operacji Argo”.
Lore (reż. Kate Shortland, 2012) – to
poruszająca opowieść o 14-letniej dziewczynie, która musi radzić sobie z
powojenną rzeczywistością. Film porusza tak wiele wątków, że nie sposób ich
streścić w krótkiej notce; nie miałoby to zresztą sensu, ten film po prostu
trzeba obejrzeć. Pełen ciszy i symboli, które towarzyszyły dorastaniu i
dojrzewaniu głównej bohaterki.
Koneser (reż. Giuseppe Tornatore, 2013) - fabuła, za którą trudno nadążyć. Niby już się domyślasz, co się dzieje, ale nie łudź się - za chwilę na pewno losy bohaterów całkowicie się odwrócą. Zapewniam, że aż do napisów końcowych będziesz się zastanawiać, kto gra z kim, a kto przeciwko komu - bo przedstawiona tu historia to gra w klaustrofobicznym świecie sztuki.
Nie wiem jak to się dzieje, ale generalnie dość sporo filmów z G. oglądam a Ty kolejny raz prezentujesz jakieś i ani jednego nie widziałam ;)
OdpowiedzUsuń